Spis treści
- • Kto posiada prawo do nazwy firmy, jeżeli nikt jej nie zastrzegł?
- • Musisz udowodnić, że przysługują Ci prawa do nazwy
- • Jak uniknąć konfliktów o prawa do nazwy firmy?
- • Czy domena daje prawa do nazwy firmy?
- • Kto posiada prawa autorskie do adresu domeny?
- • Prawa do domeny – czy są jakoś weryfikowane?
- • Kradzież domeny przez rejestrację w UPRP/EUIPO
- • Zastrzeżenie domeny jako znak towarowy
- • Ktoś zastrzegł Ci domenę? Poznaj argumenty do obrony
- • Historia kradzieży firmowej nazwy i domeny
- • Czy własna domena daje prawa do nazwy firmy? Podsumowanie
Prawo do nazwy firmy w przypadku braku rejestracji
Na naszym rynku jedynie część firm ma zastrzeżone nazwy w Urzędzie Patentowym (dalej UPRP). Z badań wynika, że to tylko 20%. Oczywiście żaden przepis nie obliguje Cię do tego, choć rejestracja marki przynosi wiele korzyści.
Na pierwszym miejscu jest to, że blokujesz możliwość kradzieży swojej nazwy. Mówi się, że pierwszy ze zgłoszeniem zyskuje najwięcej. Jeżeli z takim wnioskiem o formalną ochronę wyprzedzi Cię konkurent, to możesz mieć poważne problemy.
Każdy wtedy zastanawia się, czy kupienie domeny daje prawa do nazwy firmy? W podstawowym stopniu jesteś chroniony nawet jak nie zastrzegłeś jej nazwy.
Graficznie można to pokazać tak
Musisz udowodnić, że przysługują Ci prawa do nazwy
W przypadku braku rejestracji ochrona nie jest automatyczna. Skoro działałeś na rynku pierwszy, to musisz to udowodnić w sądzie. Samo pokazanie opłat za domenę oraz wpisu z CEIDG czy KRS to za mało. Konieczne są dziesiątki bądź setki faktur. A i tak nie masz pewności czy te dowody są wystarczające.
Wszystko to oceni sędzia. Powinieneś wiedzieć, że w sytuacjach granicznych taki wyrok może być ciężki do przewidzenia.
Przy znaku zastrzeżonym tych wątpliwości nie ma. Po przejściu całej procedury otrzymasz świadectwo ochronne, gdzie te kluczowe informacje są odnotowane. To ułatwia prowadzenie procesów i podnosi szanse na wygraną.
Jak uniknąć sporów o prawa do nazwy firmy?
Planujesz otworzyć biznes wraz ze wspólnikiem? Nie ulegaj emocjom i zadbaj o formalności. Mówi się, że umowy są na czas wojny. Skoro jesteś autorem nazwy dla Waszego projektu, to możesz go zastrzec, nawet jeżeli nie założyliście jeszcze firmy.
W jednej z takich spraw mój Klient pokłócił się z niedoszłym wspólnikiem. Ten momentalnie zarejestrował domenę internetową firmy. Tylko jak pisałem, rejestrując domenę nie otrzymujesz praw do nazwy. To generuje dopiero zastrzeżenie znaku towarowego. I tylko dzięki temu mój Klient wygrał. Co ważne, odebraliśmy tę domenę na drodze polubownej.
W biznesie trzeba działać szybko, ale należy też biec w dobrą stronę 🙂.
UWAGA!
Możesz obniżyć opłaty urzędowe za zgłoszenie znaku towarowego aż o 75% dzięki dotacjom z UE. Program skierowany jest do firm z sektora MŚP, a jego górna granica wynosi 1000 EUR. W zeszłym roku 100% złożonych przeze mnie wniosków zakończyło się przyznaniem grantu. Chętnie pomogę Ci uzyskać taką dotację. Napisz do mnie przez formularz.
Dalsza część artykułu pod formularzem.
Czy kupienie domeny daje prawa do nazwy firmy?
„Zapłaciłem za domenę, więc jestem jej właścicielem”. To zdanie, rzecznicy patentowi słyszą bardzo często. Niestety w praktyce wygląda to inaczej. Okazuje się, że nie ma czegoś takiego jak własność domeny. Abonent domeny może z niej tylko czasowo korzystać. Bliżej więc tej konstrukcji do abonamentu telefonicznego niż pełnej własności.
Sam zakup domeny nie daje też praw do nazwy Twojej firmy. Jest to dopiero pierwszy krok do wykazania, że przysługują Ci prawa bez rejestracji. Warunek jest jednak taki, że domeny musisz używać komercyjnie. Wówczas aktywujesz wspomnianą już wcześniej darmową ochronę marki.
Jeżeli domena jest nieaktywna, to bez zastrzeżonego znaku, nie masz tak naprawdę niczego. Co więcej, jeżeli ktoś ubiegnie Cię z takim zgłoszeniem, pozostanie Ci już tak naprawdę wieloletnie postępowanie o unieważnienie takiego prawa.
Kto ma prawa autorskie do adresu domeny?
O tym, czy kupienie domeny daje prawa do nazwy, powiedziałem już wcześniej. Wielu moich Klientów próbuje się jeszcze chwycić praw autorskich do nazwy firmy, którą wymyślili. Wydaje im się, że powinni być teraz chronieni podobnie jak pisarze czy muzycy.
Proste nazwy są łatwe do zapamiętania. Tyle że jest to broń obosieczna. Im krótsza nazwa, tym bardziej prawdopodobne, że sąd uzna, że nie chroni jej prawo autorskie. Chodzi o to, że taka krótka jednostka słowna nie ma indywidualnego charakteru. A to bezwzględny wymóg, aby można było ją uznać za utwór.
Tak właśnie uznał arbiter w sprawie o domenę www.PolakPotrafi.pl.
[…] należy stwierdzić, że nazwa „Polak Potrafi” nie ma dostatecznych cech kwalifikujących ją jako utwór w rozumieniu praw autorskich. […] Oznaczeniu „Polak Potrafi” brakuje jednak minimum indywidualności oraz piętna twórczego.
źródło: Domeny internetowe. Teoria i praktyka. pod red. Ireneusz Matusiak
Teoretycznie jednak nie można wykluczyć, że ktoś wymyśli dostatecznie oryginalne słowo. Wydaje się jednak, że musi być niespotykanie długie, udziwnione i zaskakujące. Moim zdaniem przytłaczająca część nazw nie kwalifikuje się do ochrony prawno-autorskiej.
Szczegółowo tłumaczę to w poniższym nagraniu.
Prawa abonenta do domeny – czy są jakoś weryfikowane?
Rejestracja domeny odbywa się na zasadzie kto pierwszy, ten lepszy. Nie ma więc przeszkód, abyś „posiadał” domenę mającą w sobie taką samą nazwę jak Onet (np. onet.eu). Jeżeli będzie dostępna, możesz zarejestrować ją na siebie. Nikt Cię przed tym nie powstrzyma. Problem w tym, że wiele osób myśli, że skoro taka operacja im się udała, to działają legalnie. W końcu są właścicielami domeny, więc mogą z nią robić, co chcą.
Przykładowo NASK, czyli Naukowa i Akademicka Sieć Komputerowa, jest administratorem domen z końcówką .pl. Współpracuje ona z partnerami, takimi jak np. Home.pl, którzy są formalnymi rejestratorami adresów domen. Jednak NASK nie bada, czy osoba wpisana jako właściciel, ma prawo do korzystania z danej domeny.
To jednak da się odkręcić. Firma, która posiada np. prawa do znaku zarejestrowanego, może posiadacza domeny pozwać. Do dyspozycji ma drogę przez sąd powszechny lub sąd domenowy. Najszybciej domenę da się przejąć przez Sąd Domenowy przy PIIT.
Więcej o sporach domenowych dowiesz się z mojego wywiadu z prezesem tego sądu.
>> Pobierz odcinek: Spór o domenę przed sądem
>> Odsłuchaj na: Apple Podcast | Spotify | Google Podcast | YouTube
Kradzież nazwy domeny przez rejestrację w Urzędzie Patentowym
Kradzieże domen są dość powszechne. To sposób na przejęcie klientów firmie, która już zdążyła wypracować rozpoznawalną markę. Na taki ruch często decydują się skonfliktowani wspólnicy. Zgłaszają wtedy nazwę albo pełny adres strony www do rejestracji w formie znaku słownego.
Stety lub nie, także w przypadku rejestrowania znaków towarowych obowiązuje zasada pierwszeństwa. Ochronę dostanie ten, kto jako pierwszy złoży podanie. I choć jak pisałem, nikt nikogo do rejestracji nie zmusza, to działanie bez tego jest ryzykowne. Dajesz wtedy pole do działania nieuczciwej konkurencji.
Po otrzymaniu ochrony właściciel marki może:
- ogłosić, że posiada wyłączne prawa do Twojej nazwy;
- próbować siłowo odebrać Ci domenę;
- przejąć Twój kanał na YouTube wraz z subskrybentami i zasięgami;
- zablokować Ci możliwość sprzedaży na Allegro czy Amazon.
Zobacz, co spotkało producenta znanej wódki.
Lepiej zapobiegać niż leczyć! Zastrzeż nazwę swojej firmy
Jeżeli konkurent zastrzeże Twoją nazwę, to zyskuje silne narzędzie nacisku. Może wtedy próbować Cię szantażować. Albo zaproponuje Ci odsprzedaż praw do znaku, albo będziesz blokowany na rynku. W obu przypadkach tracisz.
Prawnicy mogą teraz powiedzieć, że przecież takiej osobie można znak unieważnić. Racja, ale na prawomocny wyrok poczekasz lata. Sam prowadzę sprawę, który ciągnie się już 7 rok i końca nie widać. A przez ten czas nie będziesz mógł sprzedawać na Allegro. Na marginesie z tego powodu przy sensownej ofercie warto odkupić domenę czy prawa do marki. Oszczędzasz tak czas i de facto pieniądze.
Działanie na rynku bez zarejestrowanej marki, to jak wypływanie na morze bez tratwy ratunkowej. Musisz być przygotowany na kłopoty. A jeżeli dodatkowo, będziesz informował o przyznanej ochronie poprzez dodanie R-ki w kółeczku przy logo, to zapobiegniesz większości konfliktom. Słowo klucz to „prewencja”.
Ktoś zastrzegł Ci domenę? Poznaj argumenty do obrony
Przekonanie, że rejestrując domenę internetową, nabywa się prawa do nazwy, to nie jedyny mit z jakim się spotykam. Kolejnym jest ten, że ochrona domeny jako znaku towarowego pozwala przejąć prawa do marki.
Tymczasem sądownie można domenę konkurentowi odebrać, a jego znak towarowy unieważnić.
Niemniej taki proces jest dość skomplikowany, ponieważ w tym przypadku, musisz udowodnić, że druga strona naruszyła Twoje prawa. Dochodzi wówczas do odwrócenia ciężaru dowodowego. Właściciel znaku towarowego ma w ręku świadectwo ochronne.
Teraz to Ty musisz wykazać, że nie powinien go otrzymać.
1. Prawo do firmy jako podstawa unieważnienia
Zgodnie z literą prawa, firma to nazwa przedsiębiorcy. Nie może ona naruszać tak praw osobistych, jak i majątkowych osób trzecich. Informacja, pod jaką firmą działa przedsiębiorca jest odnotowywana w CEIDG lub KRS.
Jeżeli nie posiadasz zarejestrowanego znaku towarowego, musisz wykazać, co oferowałeś oraz od kiedy i na jakiem terytorium. O ile jest to zasięg ogólnopolski i działałeś pierwszy, to możesz spróbować unieważnić znak konkurenta. Ewentualnie przed Sądem Domenowym powalczyć o odebranie domeny. Dowodowo jest to ekstremalnie wymagające.
2. Zła wiara a nieważność rejestracji znaku towarowego
Samo kupienie domeny nie oznacza przejęcia praw do nazwy. Podobnie jej zastrzeżenie w Urzędzie. Tyle tylko, że w większości przypadków do kradzieży nazwy firmy dochodzi w bardzo wąskim gronie. Złodziejami w tym przypadku okazują się byli wspólnicy lub pracownicy. Zazwyczaj wiedzą o tym, że nie zastrzegłeś swojej nazwy.
Co możesz wtedy zrobić? Powołać się na waszą wcześniejszą współpracę, która będzie świadczyła o złej wierze osoby rejestrującej. W tym wypadku decyzja organu orzekającego jest mocno uznaniowa. Dlatego powinieneś posiadać naprawdę solidne dowody.
Zarówno UPRP, jak i sądy niechętnie uznają argument złej wiary. Co więcej, istnieje domniemanie dobrej wiary zgłaszającego, którą musisz dopiero obalić. Z tego powodu bez naprawdę silnych dowodów możesz nie wygrać. Przed podjęciem jakichkolwiek kroków prawnych zachęcam Cię do konsultacji ze mną.
Historia kradzieży firmowej nazwy i domeny
Wyobraź sobie, że zakładasz własną firmę i opracowujesz całą koncepcję wizerunkową. Następnie cierpliwie realizujesz swój plan i zdobywasz pierwszych klientów. Z czasem wprowadzasz do firmy swoje dzieci i przekazujesz im cały know-how. Twój biznes się kręci, a Ty przygotowujesz następne pokolenie do przejęcia pałeczki
Pewnego dnia nie możesz zalogować się skrzynkę mailową. Nowi klienci również przestali dzwonić. Co się okazało? Mając dostęp do poufnych danych, Twoje dziecko zrobiło na siebie cesję domeny. Na stronie internetowej szybko dokonało zmian na swoją nową firmę. Co więcej, zauważasz, że zgłosiło na siebie Twój znak towarowy.
To wszystko spotkało moją Klientkę. Byliśmy zmuszeni odkręcać to sądownie. Wykazaliśmy, że na cesję domeny i zgłoszenie znaku nie było zgody. Za to ona nazwą posługiwała się pierwsza. Po 3 latach wygraliśmy, ale do tego czasu straciła 90% klientów.
Jak chronić domenę internetową i nazwę firmy? Podsumowanie
Reasumując, własna domena nie daje Ci prawa do nazwy firmy. Jeżeli chcesz realnie chronić markę, zarejestruj ją w formie znaku towarowego. W tym celu skontaktuj się z rzecznikiem patentowym, jeżeli nie chcesz popełnić żadnych błędów.
Jak pokazuje historia powyższego konfliktu, nawet bez tego możesz odzyskać swoją domenę, ale po kilku latach. Trolle domenowe, czy trademark trolls nie atakują dobrze chronionych marek. A informuje o tym R-ka w kółeczku przy firmowym logo. To jasne pokazanie, że posiadasz zarejestrowany znak.
Bez tego wiele osób pomyśli, że jesteś słabym zawodnikiem i wystarczy Cię wyprzedzić ze zgłoszeniem. W połączeniu z mitem, że samo kupienie domeny internetowej daje prawa do firmowej nazwy mamy prawdziwe kombo zagrożeń.
Zobacz również:
- Co oznacza symbol TM przy logo?
- Opłaty za zastrzeżenie nazwy i logo firmy
- Czy można zarejestrować logo na osobę fizyczną?
- Co to jest klasyfikacja nicejska?
- Strefa Marek Allegro. Na czym polega i jak do niej dołączyć?
- Kto może skorzystać z dofinansowania od EUIPO na ochronę marki?
- Licencja na wykorzystanie postaci z bajek. Gdzie szukać kontaktu?
- Zastrzeżenie wzoru przemysłowego – ile to kosztuje?
FAQ
Czy adres strony internetowej da się zastrzec w UP RP lub EUIPO?
✅ Można chronić domenę internetową jako znak towarowy ®️, ale tylko wtedy, gdy spełnia ona określone wymagania:
👉 nazwa w niej zawarta musi być fantazyjna;
👉 nazwa musi być używana komercyjnie;
👉 nie ma kolizyjnie podobnych już zastrzeżonych oznaczeń (dowiesz się tego robiąc analizę prawną swojej marki).
✅ Jeśli chcesz zastrzec domenę „DZIK.EU” dla sklepu z odzieżą, to jest to przykład dobrej nazwy. Słowo „dzik”, choć występuje w słownikach, to nie opisuje tego typu produktów. I w świetle prawa jest to określenie fantazyjne.
❌ Z drugiej strony, jeśli chcesz zastrzec domenę „e-Rowery24.pl”, to jest to przykład nazwy opisowej. Słowo „rowery” opisuje asortyment, który sprzedajesz, przedrostek „e-” sugeruje internet, a liczba „24”, że działasz całą dobę. Taka domena nie otrzyma ochrony.
Końcówki typu .pl, com.pl, eu są jedynie elementem technicznym adresu strony.
Czy wystarczy zarejestrować nazwę firmy, aby przejąć domenę?
🟢 Osoby, które pierwsze zastrzegły nazwę jako znak towarowy, często są w lepszej pozycji w walce o domenę. A to dlatego, że otrzymują świadectwo ochronne, które jest niczym akt notarialny. To potwierdzenie monopolu na używanie danej nazwy.
🔴 Problem robi się wtedy, jeżeli nieuczciwa konkurencja albo troll patentowy zastrzegł na siebie Twoją markę. Taka osoba może Cię łatwo blokować w internecie. Np. jednym mailem usunąć Twoją ofertę na Allegro. Nie oznacza to automatycznie, że przejmie Ci również Twoją witrynę, ale musisz się liczyć z tym, że taki konflikt może się pojawić.
🔴 Aby się wtedy bronić musisz atakować i wystąpić o unieważnienie takiego prawa. Niestety to już regularny proces, który zajmuje lata. Jeżeli znalazłeś się w takiej sytuacji skonsultuj się z rzecznikiem patentowym. Często sprawę da się rozwiązać na drodze polubownej.
Włącz się do dyskusji
Wyrażając swoją opinię w powyższym formularzu wyrażasz zgodę na przetwarzanie przez Kancelaria Patentowa LECH Twoich danych osobowych w celach ekspozycji treści komentarza zgodnie z zasadami ochrony danych osobowych wyrażonymi w Polityce Prywatności.
Administratorem danych osobowych jest Kancelaria Patentowa LECH z siedzibą w Bydgoszczy.
Kontakt z Administratorem jest możliwy pod adresem mikolaj@kancelarialech.pl. Pozostałe informacje dotyczące ochrony Twoich danych osobowych w tym w szczególności prawo dostępu, aktualizacji tych danych, ograniczenia przetwarzania, przenoszenia danych oraz wniesienia sprzeciwu na dalsze ich przetwarzanie znajdują się w tutejszej Polityce Prywatności. W sprawach spornych przysługuje Tobie prawo wniesienia skargi do Generalnego Inspektora Ochrony Danych Osobowych.